Suno Na Suno Na

#5 Suno Na Suno Na… czyli co mi w głowie gra

Dawno mnie tu nie było… Ostatnio mam niestety mało czasu, przez co brak mi chęci do wszystkiego. Jakoś nie potrafię zabrać się do obejrzenia w całości filmu, bo jak jakiś włączę, to po kilkudziesięciu minutach go wyłączam. W dodatku nie miałam też weny do dodawania czegoś na bloga, bo pisałam pracę licencjacką, która wyciągała ze mnie mnóstwo energii, tak że już później nie chciało mi się nad niczym innym pracować. Za to podczas pisania, słucham mnóstwo muzyki, a od jakiegoś czasu, znowu mam fazę na piosenki z filmów indyjskich. Dlatego postanowiłam, że po długiej przerwie, podzielę się tutaj z Wami moimi ostatnimi faworytami muzycznymi. A że dawno już takiego wpisu nie było, to zatem przejdźmy do sedna.

1

Oj siedziała mi ta piosenka od samego początku, jak tylko została wstawiona na YouTube. I nadal leci na mojej playliście przynajmniej raz dziennie i tak od dwóch tygodni. 😀 Bardzo przypadła do mojego gustu. W dodatku ma ciekawy klip, który zachęca do ciągłego oglądania. Tyle przystojnych panów wokół aktorek odgrywających główne role to ja jeszcze nie widziałam. Nie wiem, jak wy,  ale ja jestem bardzo ciekawa całej produkcji!

2

Z początku niekoniecznie potrafiłam się nim zachwycić. Nadal w sumie nie jest to może najlepszy soundtrack, który słuchałam, ale piosenki naprawdę wpadły mi w ucho. W dodatku na albumie znajdują się tylko cztery utwory, więc w sumie niewiele jak na indyjskie filmy. Tej produkcji również jestem ciekawa. 🙂

3

Film mi się nie spodobał, a w sumie wręcz wynudził, tak samo soundtrack, który po seansie nie zapadł mi specjalnie w pamięć. Dopiero po miesiącu, YouTube zaproponował mi, abym przesłuchała piosenkę Matargashti. I ku memu zdziwieniu, nagle bardzo mi się spodobała i non stop od tego czasu klikałam replay. Bardzo fajnie się do niej tańczy, jak nikt nie patrzy.

4.jpg

Kiedy piosenka ta pojawiła się w sieci, jakoś nie wiem czemu, ale nie miałam ochoty jej przesłuchać. Dopiero po obejrzeniu coveru tanecznego Kingi Malec wraz z Hemantem Devarem, zakochałam się po uszy. Och, sama chciałabym tak tańczyć… Naprawdę piękna piosenka, która swoimi dźwiękami zachęca do ruszenia się od komputera i poruszania się w jej rytm.

5.jpg

Powiem Wam, że po obejrzeniu drugiej części filmu Baahubali, jakoś nie byłam specjalnie przekonana do piosenek, które w niej się pojawiły. Bardziej jednak spodobały mi się te z pierwszej. Ale czasami lubię dawać drugą szansę i pewnego dnia puściłam sobie piosenkę Hamsa Naava (bo YT ciągle przypominał i podkładał mi ją pod nos), tak by przypomnieć sobie, czy naprawdę jest aż taka złe. No i się okazało, że nie jest. W dodatku później wpadła mi ucho jeszcze Kanna Nidurinchara. Od kilku dni siedzą mi te dwie w głowie i póki co wyjść nie chcą.

_________________________________________________________________

A co Wy obecnie słuchacie najczęściej?
Podzielcie się w komentarzach swoimi faworytami! Z chęcią posłucham. 😉

 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *