Dhak Dhak 2023
Filmy Bollywood

Dhak Dhak (2023) – kobieca podróż po wolność i odwagę

Na Dhak Dhak trafiłam kiedyś, przeglądając Netflixa. Dopisałam do listy i tak sobie na niej siedział, aż do niedawna. Uwielbiam filmy drogi, bo zawsze kryją w sobie obietnicę przemiany – zarówno w dosłownym, jak i emocjonalnym sensie. Tutaj dodatkową zachętą była obsada: Ratna Pathak Shah, Dia Mirza, Fatima Sana Shaikh i Sanjana Sanghi – cztery kobiety, które ruszają w podróż motocyklami. Brzmiało to na tyle nietypowo, że trudno było mi przejść obok tego tytułu obojętnie. Miałam też nadzieję, że dostanę coś więcej niż tylko „kolejny film o girl power”. Liczyłam, że Dhak Dhak pokaże kobiece doświadczenia w świeży sposób, bez banałów i łatwych haseł. Czy film spełnił moje oczekiwania?


Dhak Dhak (2023)
Kliknij plakat po więcej informacji o filmie

Fabuła Dhak Dhak

Cztery zupełnie różne kobiety wyruszają we wspólną podróż motocyklami w stronę Himalajów. Każda z nich dźwiga na barkach własne problemy – samotność, presję społeczną, brak akceptacji, czy potrzebę wolności. Ta wyprawa ma być nie tylko fizycznym wyzwaniem, ale też okazją do zmierzenia się z własnymi lękami. Tylko czy wspólna droga naprawdę wystarczy, by je wszystkie odmienić?

Od obietnicy do przewidywalności

Muszę przyznać, że początek był obiecujący. Pomysł na kobiecą podróż motocyklową sam w sobie jest świeży, a pierwsze sceny dają poczucie energii i swobody. Podobało mi się, że bohaterki nie są idealne – mają swoje słabości, a jednocześnie potrafią walczyć o marzenia.

Niestety, im dalej, tym film zaczynał coraz bardziej tracić tempo. Wątki osobiste, które mogły nadać opowieści głębi, momentami były potraktowane zbyt powierzchownie. Druga połowa stała się przewidywalna, a dialogi często nie miały tej siły, jakiej się spodziewałam. Czułam, że Dhak Dhak zaczynał jako kino z potencjałem, ale po drodze rozproszył się i nie dotarł tam, gdzie by naprawdę mógł.

Cztery kobiety na drodze

Największą siłą filmu są aktorki. Ratna Pathak Shah po raz kolejny udowadnia, że potrafi wnieść w swoją rolę zarówno humor, jak i melancholię – jej bohaterka była dla mnie najbardziej wiarygodna. Dia Mirza nadała filmowi ciepła, a Fatima Sana Shaikh i Sanjana Sanghi dodały energii i lekkości. Widać było, że każda z nich stara się coś od siebie wnieść, choć scenariusz nie zawsze im to ułatwiał. Mimo nierówności, między bohaterkami czuć było więź i wzajemne wsparcie – i to chyba najbardziej zapamiętam.

To właśnie relacje i chemia między bohaterkami były dla mnie największym atutem filmu. Wspólne żarty, momenty zwątpienia i małe zwycięstwa tworzyły atmosferę, która sprawiała, że oglądało się ten film z sympatią. Nawet jeśli scenariusz nie dawał im pełnej głębi, to energia i ciepło czterech aktorek potrafiły mnie wciągnąć.

Muzyka, która nie wybrzmiała

Liczyłam na ścieżkę dźwiękową, która podkreśliłaby emocje bohaterek i dodała filmowi charakteru. Niestety, muzyka w Dhak Dhak okazała się zupełnie przeciętna. Towarzyszyła wydarzeniom, ale nie zostawiła po sobie żadnego śladu. Zabrakło mi choć jednego utworu, który mógłby stać się sercem tej historii – czegoś, co na długo zostałoby w pamięci razem z obrazem czterech kobiet jadących przez góry.

Podsumowanie

Dhak Dhak to film, który miał w sobie ciekawy pomysł i potencjał, ale nie udało się go w pełni wykorzystać. To raczej lekka opowieść o podróży i kobiecej solidarności niż mocne kino drogi, które zostaje w pamięci na długo. Z jednej strony przewidywalny, z drugiej – sympatyczny dzięki aktorkom i relacjom między nimi.


Oglądaliście Dhak Dhak? Czy poruszyła Was ta podróż czterech kobiet?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *