Fanney Khan (2018)
Filmy Bollywood

Fanney Khan (2018) – marzenia nigdy nie umierają

Bardzo, ale to bardzo cieszę się, że mamy w Polsce możliwość oglądania filmów Bollywood w kinach, na wielkim ekranie! Móc oglądać swoich (nie)ulubionych aktorów na wielkim ekranie to zupełnie inne przeżycie niż na monitorze lub telewizorze w domu. Kino jednak ma ten swój niezastąpiony klimat. Dlatego za każdym razem, kiedy dowiaduję się, że będę mogła obejrzeć najnowszą produkcję Bollywood w kinie, to jestem bardzo szczęśliwa. Pewnie nie jestem w tym jedyna. 😀 Tym razem miałam okazję pójść do Cinema City na najnowszą produkcję Anila Kapoora, czyli Fanney Khan

DhUdS80W0AY48T5.jpg
Kliknij w plakat po więcej informacji o filmie

Prashant Sharma od najmłodszych lat marzył o karierze muzycznej, jednak zamiast tego został głową rodziny. Postanawia więc, że jego córka, Lata, zostanie sławną piosenkarką i spełni jego utracone marzenie. Pomimo problemów finansowych oraz rodzinnych, Prashant za wszelką cenę pragnie zrealizować swój plan. W akcie desperacji porywa Baby Singh, największą gwiazdę w Indiach i zamiast okupu żąda, aby jego córka wzięła udział w programie muzycznym LIVE. Fanney Khan to zabawna i wzruszająca opowieść o tym, co ojciec jest w stanie zrobić, aby spełnić marzenia córki. [opis dystrybutora]

Fanney Khan

Przyznam szczerze, że przed samym seansem trochę bałam się tego filmu, czy będzie dobry i czy nie okaże się kolejnym średniaczkiem 2018 roku. Na szczęście moje obawy były zbędne, bo okazało się, że Fanney Khan to naprawdę przyjemna produkcja, na której miło spędziłam czas w kinie. Lubię filmy, które dają mi rozrywkę, a na tym na pewno dobrze się bawiłam. W sumie, to mieli mnie już w pierwszych minutach, kiedy to Anil Kapoor występował na scenie, a jego postać, Fanney Khan, śpiewał starą piosenką Badan Pe Sitaare (ostatnio często jej słuchałam w oryginale). Takie początki to ja rozumiem. 😛

Anil Kapoor Fanney Khan

Fanney Khan to według mnie dobry film. Porusza on przynajmniej cztery kwestie:
1) bezwarunkową miłość ojca do córki, który gotowy jest zrobić wszystko dla swojej ukochanej córki, aby spełnić jej i jednocześnie swoje marzenie;
2) zmagania młodej dziewczyny, która bardzo chce zostać gwiazdą muzyczną, ale jej problemy z nadwagą ciągle starają się utrudnić jej dojście do upragnionego celu;
3) złudne szczęście najpopularniejszej piosenkarki w Indiach, której kariera ciągle się rozwija, ale niestety nie tak, jakby chciała tego ona sama;
4) naiwnej miłości młodego chłopaka, który ze względu na swoją wrażliwość wykorzystywany jest przez dziewczynę, przyszłą aktorkę żerującą na jego pieniądzach.

Jak widać, teoretycznie nie powinno brakować tutaj akcji, bo jak nie w jednym wątku coś się dzieje, to zaraz rozwija się coś w drugim. W tym przypadku teoria miesza się z praktyką i dzięki temu dostajemy film, w którym nie ma czasu na nudę. Choć może początek jest spokojny, bo poznajemy po kolei poszczególne postaci, tak później akcja zaczyna się rozwijać w zawrotnym tempie.

film Fanney Khan

Wydawać by się mogło, że jest w tym filmie pewne podobieństwo do ubiegłorocznej produkcji Aamira Khana – Secret Superstar. Tam też był wątek z otyłą dziewczyną, która marzy o zostaniu gwiazdą muzyczną. I na tym analogia się kończy, bo Fanney Khan przedstawia nam zupełnie inną historię. Różni się chociażby tym, że w Secret Superstar, jeśli mnie pamieć nie myli, dziewczyna nie miała za bardzo problemu ze swoją otyłością, tj. nie szydzono z niej. Jej głównym zmartwieniem był ojciec, który nie zezwalał jej na karierę piosenkarki. Tutaj Lata Sharma jest wspierana przez swojego tatę, ale za to wyśmiewana jest przez publiczność za każdym razem, kiedy publicznie występuje na scenie. Dla dziewczyny jest to tym bardziej bolesne, bo w jej sąsiedztwie wszyscy ją uwielbiają. Czuje się przez to rozdarta, gdyż bardzo chce wierzyć, że nie trzeba pięknie i zgrabnie wyglądać, aby zostać superstar, tylko wystarczy sam głos. Szczególnie chce to udowodnić jej ojciec, który pragnie spełnienia jej marzeń jeszcze bardziej niż swoich.

Anil Kapoor

Aktorsko film wypada naprawdę dobrze. Największą gwiazdą jest Anil Kapoor, jego gra to po prostu majstersztyk. Brak mi słów, aby wyczerpująco opisać to, jak świetnie zagrał. Bez wątpienia to całkowicie jego film, pomimo że niby akcja kręci się wokół jego ciągle niewdzięcznej córeczki. Prashant Sharma aka Fanney Khan to cudowny człowiek, który bardzo chce, aby jego córka została supergwiazdą muzyczną i oszczędza każdą rupię na spełnienie ich wspólnego marzenia. Szkoda tylko, że dziewczyna przez większość filmu nie potrafi docenić starań ojca i uważa go za żałosnego. Wyniosła panienka. Tak więc, Anilowi należą się brawa, bo włożył dużo energii w swoją grę, przez co udało mu się stworzyć wspaniałą postać.

Kolejną gwiazdą jest dla mnie Rajkummar. To taki słodziak, którego przez cały film miałam ochotę wziąć i przytulić. Choć jego rola jest stosunkowo mała, to jednak film straciłby cały swój klimat bez niego. Wątek jego i Aish, choć trochę wciśnięty na siłę, jest jednak uroczy i na pewno przyjemny dla oka. 😀 Co do występu Aishwaryi – bałam się, że będzie mieć ona małą rolę, która niewiele wniesie do filmu. I w sumie poniekąd tak było, gdyż jej postać to tylko kukiełka, którą bawią się na przemian Fanney Khan i menadżer gwiazdy. Mimo tego fajnie, że Baby Singh nie była płaską i bez wyrazu bohaterką, tylko okazała się być charakterną i twardo stąpającą po ziemi osóbką i tak samo jak z Rajkummarem, bez niej film nie byłby taki sam. 😀 Choć nie jestem do końca przekonana, czy nadaje się jeszcze do takich ról młódek. Najmniejszą zaś gwiazdą w moich oczach była dziewczyna, która grała córkę Anila. Może dlatego, że jej postać była mocno irytująca. Nie raz miałam ochotę strzelić jej w jej twarzyczkę, żeby się ogarnęła i przejrzała na oczy, ile robi dla niej ojciec.

Rajkummar Aishwarya Rai Bachchan

Muzycznie Fanney Khan również wypada bardzo dobrze. Soundtrack obfituje w wiele fajnych i wpadających w ucho piosenek. Od czwartku tylko tego słucham cały czas. W pamięć jednak najbardziej zapadł mi utwór Fu Bai Fu. Jest to bowiem piosenka pełna odwołań do indyjskich filmów. Ależ to było piękne uczucie, kiedy mogłam wyłapywać, jaki wers odwołuje się do jakiego filmu! 😀 Naprawdę świetna zabawa dla nas fanów! 😉 Oczywiście sporym uczuciem darzę też Badan Pe Sitare w wykonaniu Sonu Nigama oraz Tere Jaisa Tu Hai, w której widać największe podobieństwo do piosenki z filmu Secret Superstar.

Fanney Khan

Podsumowując, Fanney Khan to dobry film z przesłaniem, który na pewno wart jest obejrzenia. W tym przypadku zgodzę się z Fobiarą, autorką bloga Czas na Bollywood, że film jest w sam raz na raz. Generalnie wszystko byłoby pięknie, byłam nawet skora dać filmowi ocenę 4/5, gdyby twórcy nie popsuli mi odbioru całości zakończeniem, które było zrealizowane mocno w stylu indyjskim. Bardziej wzruszająco się już chyba nie dało. 😛 Jednakże to było wysoko prawdopodobne, że końcówka będzie ckliwa, więc nie wiem, czego ja się spodziewałam… Mimo tego, film polecam! 😉

Projekt bez tytułu

______________________________________________

Widzieliście już Fanney Khan? Byliście na nim w kinie?
Jeśli jeszcze nie oglądaliście, to jesteście ciekawi tej produkcji? 
Dajcie znać w komentarzach! 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *