Farz (2001) – bo zło nigdy nie śpi, a Sunny Deol je marchewki
Przepiękna Preity Zinta jako młodziutka trzpiotka zakochana w odważnym i chcącym za wszelką cenę złapać terrorystów Sunnym Deolu. W połączeniu z niechętnym do tego wszystkiego Omem Puri oraz Faridą Jalal grającą jak zwykle kochającą matkę. Co z tego wyjdzie? Udawany film akcji z fabułą nudną jak flaki z olejem, czy może trzymający w napięciu thriller, który na długo zostanie w naszej pamięci? Zapraszam do dalszego czytania, gdzie poznacie odpowiedź na to pytanie.
Fabuła Farz
Arjun Singh (Om Puri) i jego szwagier Tayaji służą razem w policji. Podczas jednej z akacji Tayaji ginie. Arjun i jego rodzina są wstrząśnięci jego śmiercią. Wkrótce Arjunowi zostaje przydzielony nowy partner: Karan Singh (Sunny Deol). Arjun nie przepada za nim i jego metodami pracy, gdyż ten często nagina zasady dla osiągnięcia własnego celu. Jakby tego było mało, Arjun odkrywa, że jego ukochana córka Kajal (Preity Zinta), kocha się w Karanie. To jeszcze bardziej denerwuje Arjuna, ponieważ chciał by jego córka trzymała się z dala od policjantów. Tymczasem miasto zostaje sterroryzowane przez dwóch braci gangsterów – Gawe Firozi (Jackie Shroff) i Sikandera Firozi (Mukesh Tiwari). Arjun i Karan nie mają wyboru – muszą pokonać dzielące ich uprzedzenia i zjednoczyć siły, by powstrzymać przestępców.
Film akcji bez akcji?
Generalnie mam pewien problem z takiego typu filmami. Chodzi o takie produkcje, w których rzekomo akcja ma być na pierwszym miejscu i to ona ma być motorem napędzającym wszystko. I w Farz mamy podobnie, gdyż jest to rzekomo thriller połączony z filmem akcji. I fakt, akcja jest, ale czy aby ciekawa? Mnie na pewno nie wciągnęła, a nawet nie zainteresowała. Niestety wydarzenia nie mają większego sensu, a już nie mówiąc o jakiś aspektach wiążących ich ze sobą. Zaczęłam oglądać film z dziwnym wrażeniem, że coś ominęłam, że jakaś scena wprowadzająca została wycięta w mojej wersji. Zostajemy wrzuceni w tak jakby już dziejącą się akcję, ale kto, co i dlaczego tak się dzieje na początku, nie mamy wytłumaczone. Ot, jakiś koleś wysadza budynek, przyjeżdża policjant z innego miasta i zaczyna go zawzięcie ścigać, jakby był z nim jakoś emocjonalnie powiązany. Naprawdę starałam się wszystko to pojąć, ale było mi trudno.
Aktorsko powiało nudą
Powiem Wam szczerze, że gdyby nie udział Preity Zinty z filmie Farz, w ogóle bym go nie obejrzała. To tylko i wyłącznie z jej powodu włączyłam ten tytuł i przetłumaczyłam do niego napisy. Niestety muszę stwierdzić smutną rzecz – nawet Preity Zinta nie ratuje tej produkcji… W duecie z Sunny Deolem wygląda po prostu dziwnie, w ogóle nie czuć pomiędzy nimi chemii, żadnych fajerwerków. Chociaż nie zaprzeczę, że miło było popatrzeć sobie na młodziutką Preity. Ale tylko tyle.
Jeśli natomiast chodzi o Sunny Deola, to tutaj też będę szczera. Nie pałam do tego Pana jakoś wielką sympatią. Aktor z niego taki sobie, ekspresję może i ma, ale do mnie ona nie przemawia. Niekiedy nawet wręcz mnie obrzydzał, do tego stopnia, że kiedy były jego sceny akcji, walk, itp. po prostu odwracałam wzrok i zajmowałam się czymś innym. W dodatku jego bohater bardziej mnie wkurzał niż zauroczył. Miał dziwne zachowanie, a te początkowe jedzenie marchewki podczas scen walki czy pogoni zbirów były wręcz żałosne. No ale tak sobie scenarzysta wymyślił postać Karana Singha i nic na to nie poradzimy. Chociaż i tak nie wkurzał mnie on bardziej niż bohater odgrywany przez Jackiego Shroffa. Ten to już w ogóle pojechał po całej linii. Ale tutaj też chyba głównie przeważyła i wpłynęła moja osobista niechęć do tego aktora.
Podsumowanie
Generalnie Farz obejrzeć można, ale nie trzeba. Raczej jest to produkcja z typu “obejrzeć i potem zapomnieć”. Nie jest ona jakoś wysokich lotów, nie spodziewajcie się więc po tym filmie super tytułu dorównującego najlepszym amerykańskim. Ja przez większość czasu bardzo się wynudziłam, piosenki przewijałam i cały czas czekałam, aż w końcu coś zacznie się tam dziać poważnego i przede wszystkim ciekawszego. Do końca sama nie wiem, o co w tym filmie w ogóle chodziło, jaki był jego motyw i główny cel. Czy złapanie terrorysty, czy “genialna” postać Karana i jego historia, czy może jeszcze coś innego. Jeśli natomiast nie jesteście fanami któregoś z aktorów tutaj grających, myślę, że możecie spokojnie ominąć Farz. Wiele nie stracicie, a dużo też nie zyskacie. Ze smutkiem stwierdzam, ale Bollywood ma w swojej starszej, jak i nowszej ofercie o wiele lepsze tytuły, które w zamian za Farz można obejrzeć. Także można, ale nie trzeba. 🙂
Oglądaliście Farz? Jeśli nie, skusicie się?
Bonus – Farz z napisami polskimi
Od dzisiaj możecie film Farz obejrzeć z napisami mojego autorstwa. Jeśli chcecie pobrać same napisy, zapraszam Was na mojego chomika TU. Jeśli natomiast chcecie obejrzeć film online, kliknijcie w grafikę poniżej, a zostaniecie przeniesieni na stronę cda.pl. Film dostępny jest tam do obejrzenia już z wgranymi napisami polskimi przez Ashę. Zapraszam!