Bunty i Babli
Filmy Bollywood,  Powrót do klasyków

Bunty i Babli (2005) – on i ona, mieszanka odlotowa

Z okazji nadchodzącej premiery drugiej części Bunty i Babli (19 listopada 2021), postanowiłam zrobić sobie seans powtórkowy z pierwszej. Po części po to, aby przypomnieć sobie wszelkie szczegóły, ale także po to, by po prostu miło spędzić październikowy wieczór. Bunty i Babli to film, do którego wracam z ogromną przyjemnością. Czy i tym razem mnie nie zawiódł? Przekonajmy się!

Bunty i Babli
Kliknij plakat po więcej informacji o filmie

Fabuła Bunty i Babli

Para głównych bohaterów, Bunty (Abhishek Bachchan) i Babli (Rani Mukerji), to niepoprawni marzyciele, beztroscy, zwariowani i niezwykle pomysłowi. Pragnąc urozmaicić swe nudne, małomiasteczkowe życie, wyruszają w podróż po Indiach, po drodze oszukując i naciągając, kogo się da. Robią to jednak z wyjątkowym wdziękiem, a do tego pozostają nieuchwytni, dzięki czemu zyskują miano najsłynniejszej pary w kraju. W pościg za nimi rusza wkrótce stary policyjny wyga (Amitabh Bachchan), który za wszelką cenę pragnie ich odnaleźć i unieszkodliwić. [Opis dystrybutora]


Zacznijmy od tego, że Bunty i Babli to naprawdę udany film. Praktycznie w każdej minucie coś się dzieje, przez co nie ma tutaj czasu na nudę. Historia głównych bohaterów jest wciągająca i bardzo przyjemna w odbiorze. Choć nie powiem, że w kilku kwestiach została nawet za bardzo wyidealizowana, to mimo wszystko nie psuje to efektu. Niech w ogóle pierwszy doda komentarz ten, kto przynajmniej raz nie zamarzył, by być jak oni! Ja bez bicia przyznaję się, że każdorazowo podczas seansów mam momenty, kiedy trochę zazdroszczę głównym bohaterom.

Bunty i Babli

Można oglądać bez końca

I jedno jest pewne! Bunty i Babli pomimo upływu lat nadal bawi mnie tak samo. To, co z tego, że znam na pamięć każdą scenę i dobrze wiem, jak zakończy się film. Naprawdę nie odbiera mi to przyjemności z seansu. Cały czas tak samo z zapartym tchem chłonę historię Bunty’ego i Babli, którzy wydawać by się mogło, że mogą wszystko, a co niemożliwe, to jest im obce. I choć w niektórych momentach film może nie zestarzał się najlepiej, to mimo wszystko da się na to przymknąć oczy i najzwyczajniej w świecie cieszyć się seansem. To samo tyczy się końcówki, która zdecydowanie jest przedłużona. Bez problemu mogłaby być o wiele krótsza, a film nie straciłby na tym, a wręcz zyskał. Ale tak jak pisałam, są to drobnostki, które można przeżyć. 🙂

Aktorski majstersztyk

Aktorsko Bunty i Babli to po prostu majstersztyk. Abhishek w roli Bunty’ego pokazuje się od jak najlepszej strony. To samo tyczy się Rani, która tworzy z młodszym Bachchanem udany duet. Taką parę, jak oni, mogłabym oglądać bez końca. Stworzyli pomiędzy sobą znakomitą chemię i widać było, że wspólna gra sprawia im radość. Wielka szkoda, że w drugiej części nie zobaczymy już Abhisheka Bachchana w roli Bunty’ego…

Muzyka godna nagród

Oczywiście film Bunty i Babli nie istniałby bez swojej muzyki, która jak cała produkcja jest po prostu znakomita. Uwielbiam wracać do niemalże każdej piosenki. Jednak moim największym faworytem jest znana wszystkim Kajra Re. I nie tylko ja jestem w niej po uszy zakochana. Świadczy o tym, chociażby fakt zdobycia kilku nagród filmowych indyjskiego przemysłu filmowego za najlepszą ścieżkę dźwiękową i choreografię właśnie do tej piosenki. Nie wspominając już o tym, jakim hitem stała się w 2005 roku.

Rani i Abhishek

Podsumowanie

Bunty i Babli nie zawiódł mnie jeszcze ani razu. Już po pierwszym seansie wiedziałam, że nie będzie filmem, który wrzucę na półkę i po prostu o nim zapomnę. Co 2-3 lata wracam sobie do tej wspaniałej produkcji, by przeżyć to wszystko od nowa i przypomnieć, jak wyglądały moje początki przygody z filmami Bollywood. Zdecydowanie polecam każdemu, bo jest to jeden z lepszych filmów, jakie wyprodukowano w Bollywood. Naprawdę warto!


Też lubicie Bunty i Babli tak samo jak ja?
Dajcie znać, co sądzicie o tym filmie w komentarzach. 🙂

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *