Wciąż mnie zaskakuje, jak mocno potrafią we mnie siedzieć niektóre filmowe piosenki. Nie te najbardziej znane, niekoniecznie najładniejsze – ale takie, które trafiły w odpowiedni moment. Drugi wpis z tej serii to po prostu kolejna porcja muzyki, która coś mi przypomniała, coś we mnie poruszyła albo została w głowie dłużej, niż się spodziewałam. Nic więcej, nic mniej – kilka dźwięków, kilka wspomnień, trochę emocji między słowami. Zapraszam!

Muzyka filmowa ma niezwykłą moc – potrafi przenieść nas w czasie, przywołać wspomnienia i sprawić, że nawet po latach wciąż wywołuje te same emocje. Niektóre piosenki towarzyszyły mi nieustannie, znam je na pamięć i do dziś potrafią przywołać konkretne chwile. Może nie słucham ich już tak często jak dawniej, ale gdy do nich wracam, emocje pozostają równie intensywne. Dlatego postanowiłam stworzyć serię Dźwięki Minionych Kadrów, w której będę wracać do piosenek, które kiedyś uwielbiałam słuchać non stop. W każdym wpisie znajdziecie 5 utworów, kilka słów o tym, dlaczego są dla mnie ważne, no i oczywiście linki do przesłuchania, bo może też będziecie chcieli zanurzyć się w tej muzycznej podróży.

Czas podsumować pod względem muzycznym 2021 rok! Poniekąd zrobiłam to już, prowadząc swoją ostatnią audycję w Radio Bwood. Zebrałam wtedy kilkanaście utworów, które najczęściej grały mi na playlistach w 2021. Pomyślałam, że podzielę się nimi również na łamach bloga, aby ten, kto nie mógł towarzyszyć mi podczas audycji, mógł, chociaż w ten sposób jej „posłuchać”. Zapraszam więc do muzycznego podsumowania roku 2021.

Och, jakbym wróciła do tamtych pięknych czasów, kiedy filmy Bollywood można było kupić na każdym rogu, w większości polskich kioskach. Do czasów, w których wizyta w Media Markcie wiązała się ze wzdychaniem do filmów, na które nie zawsze było mnie stać… Do początków mojej życiowej pasji, kiedy to wszystko wydawało się mi takie nowe, egzotyczne i fascynujące. Do czasów, kiedy to marzyłam o wyjeździe do Indii i poznaniu przystojnego młodzieńca, który zostałby moim mężem (13 lat temu byłam jeszcze głupiutką małolatą). Do czasów, kiedy widziałam po raz pierwszy wszystkie obejrzane dotąd filmy i wylewałam rzewne łzy podczas smutnych lub wzruszających scen. Do chwil, w których zakochiwałam się coraz mocniej w…