romeo akbar walter
Filmy Bollywood

Romeo Akbar Walter (2019) – dla jednych bohater, dla innych szpieg

Ostatnio w polskich kinach mieliśmy okazję obejrzeć film Romeo Akbar Walter, w którym w rolę głównego oraz tytułowego bohatera wcielił się John Abhraham (przez wielu polskich fanów Bollywood nazywany jako Jasiek). Ten z znany z potężnej muskulatury, niewinnego spojrzenia oraz szelmowskiego uśmiechu aktor, ostatnimi czasy poszedł ze swoją karierą w stronę poważniejszych tytułów filmowych (Parmanu: The Story of Pokhran, Satyameva Jayate – niestety jeszcze nie oglądałam). Romeo Akbar Walter również do lekkich komedyjek nie należy, gdyż porusza on tematykę wydarzeń poprzedzających wojnę między Indiami a Pakistanem w 1971 roku.  Skupia się on mianowicie na Indyjskiej Agencji Wywiadowczej (RAW), która werbuje w swoje szeregi młodego Romeo Aliego, by wysłać go na szpiegowską akcję do Karaczi. Romeo Akbar Walter to film oparty na prawdziwych wydarzeniach, pokazujący działania jednego z najlepszych agentów RAW.

Romeo Akbar Walter posterMoje odczucia co do tej produkcji są mieszane. Wybierając się na seans Romeo Akbar Walter do gdańskiego Heliosa, tak naprawdę nie miałam żadnych oczekiwań. Chciałam po prostu pójść i obejrzeć film z Johnem i poznać nieco historii, choć byłam świadoma tego, że może być ona spłycona. Jako że uwielbiam filmy szpiegowskie, całość oglądało mi się naprawdę dobrze. Nie jestem w stanie określić, jak wiele nam pokazano z prawdziwej historii, a co przemilczano, ale dla mnie było to wystarczające. Fabuła z początku była w miarę do ogarnięcia, wiedziałam, co, czemu i jak. Jednakże im dalej akcja szła do przodu, tym bardziej musiałam się skupić na tym, co dzieje się na ekranie i nie raz musiałam chwilę pomyśleć, aby zrozumieć poszczególne decyzje i czyny głównych bohaterów. Mimo to, nie uważam, aby fabuła filmu była za bardzo pogmatwana; należy jednak w niektórych momentach bardziej wytężać uwagę, by nie ominąć kluczowych wydarzeń.

Poziom gry aktorskiej określam jako dobry. Jestem przyzwyczajona do Johna, który w swoich filmach szpanuje wszędzie, gdzie tylko może swoją klatą i mięśniami. Tutaj tego nie było, a John odgrywał swoją rolę w bardzo spokojny sposób. Momentami był on aż za łagodny, wręcz miałam wrażenie, jakby za mało przykładał się do swojej roli. Wszyscy momentami tacy byli, jakby woleli zbytnio nie ryzykować z ekspresją. Nie mogę także pominąć kwestii bycia filmowym drewnem, jakim była Mouni Roy, odgrywająca rolę Shraddhy Sharmy – non stop patrzałam się tylko na jej napompowane botoksem usta. Jedyne, co ją broniło, to piękne oczy z doczepianymi rzęsami. Dodam jeszcze, że jej wątek a’la miłosny z głównym bohaterem był zbędny i niepotrzebnie wciśnięty do filmu.

romeo akbar walter movie

Muzycznie film klasyfikuje się bardzo wysoko. Piosenki to miód dla mych uszu, których namiętnie słucham od tygodnia. Każda z nich, pojawiając się w filmie, nie sprawiała wrażenia wciśniętej na siłę. Wręcz przeciwnie, bardzo ładnie wplatały się w fabułę. Soundtrack Romeo Akbar Walter zdecydowanie wkupił się w moje gusta i myślę, że jeszcze na długo pozostanie na playliście ostatnio słuchanych piosenek.

romeo akbar walterPodsumowując, Romeo Akbar Walter być może szału na mnie nie zrobił, jednakże oglądało mi się go dobrze, a czas minął mi szybko. Dla mnie to ważny wyznacznik, bo najbardziej nienawidzę, kiedy dłuży mi się czas podczas seansu. John był mniej Johnowy niż w większości filmów, jakich z nim widziałam (ostatnio na przykład powtórkowo Dostanę), ale nie oznacza to, że zagrał źle. Było okej, ale tylko okej. W sumie cała produkcja wyszła im w miarę dobrze, ale zachwytów z mojej strony się nie spodziewajcie.
Obejrzeć można, jak ktoś lubi oglądać filmy o szpiegach, ale jak nie zobaczycie, to myślę, że też wiele nie stracicie.

trzy i pół serce

_______________________________________________________

Byliście na Romeo Akbar Walter w kinie? Jakie są Wasze odczucia?

 

Zwiastun:

 

 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *