Kahaani (2012) – złudna opowieść
Wakacje minęły, jak zwykle bardzo szybko. Nim się obejrzałam, nastał wrzesień, a z nim wizja zbliżającej się jesieni. Jeśli śledzicie mnie na fanpage’u bloga, wiecie, że rzuciłam sobie w czerwcu wyzwanie, by w te wakacje obejrzeć jak najwięcej filmów indyjskich. W sumie poszło mi naprawdę dobrze i jestem z siebie dumna, bo wreszcie udało mi się nadrobić trochę zaległości oraz obejrzeć sporą liczbę nowości. Więcej moich przemyśleń znajdziecie w poście, który napisałam jakiś czas temu tutaj. Mamy jednak już wrzesień i po dwóch tygodniach odpoczynku, czas wziąć się w garść. Dlatego dziś przygotowałam dla Was kilka słów o filmie Kahaani (pisałam o nim też kiedyś przy okazji postu Filmy, które łamią stereotypy Bollywood). Zapraszam!
Vidya Bagchi (Vidya Balan) przybywa z Londynu do Kalkuty, by odnaleźć swojego zaginionego męża. Samotna kobieta, znajdująca się w siódmym miesiącu ciąży, rozpoczyna nieustające poszukiwania. Jedyne na czym może się opierać to fragmenty własnych wspomnień o nim. Dostępne tropy prowadzą w ślepy zaułek a wszyscy starają się przekonać Vidyę, że jej mąż nie istnieje. W mieście przesyconym kłamstwem, Vidya jest zdeterminowana, by dotrzeć do prawdy o mężu – dla siebie oraz dla jej nienarodzonego dziecka, nawet kosztem własnego życia.
Nie pamiętam już, kiedy obejrzałam Kahaani po raz pierwszy. Było to dawno temu, to pewne, ale do dziś pamiętam, że bardzo przypadł mi do gustu. Lubię, kiedy nie wszystko jest mi podane na tacy, a tutaj przez cały czas trwania, nie ma się pojęcia, o co chodzi, a już na pewno jak się skończy cała ta z pozoru prosta historia. Kahaani to znakomity thriller, który wciąga nas od razu w trwające śledztwo zmartwionej żony, ciągle trzyma w napięciu i nie daje chwili wytchnienia, aby głębiej przemyśleć sprawę, bo zaraz to pojawia się nowa poszlaka i zaczyna się nowa gonitwa z czasem. Jako że był to mój drugi seans tego filmu, to mogłam skupić się bardziej na szczegółach, które za pierwszym razem przegapiłam. Powtórkowy seans zrobiłam sobie razem z chłopakiem, który jeszcze nie widział Kahaani i na koniec był zszokowany tak samo, jak ja kiedyś.
Kahaani ma niepowtarzalny klimat, którego już druga część na pewno nie ma. Może to za sprawą Kalkuty, która została tutaj przedstawiona jako miasto pełne mroku i kłamstw, przygotowujące się akurat do święta Durga Puja. Według Wikipedii kolorystyka całej produkcji inspirowana była obrazem Pratima Visarjan autorstwa Gaganendranatha Tagore. Kiedy myślę o tym filmie to zawsze w mojej głowie kształtuje się takie obraz Kalkuty oraz sceny jazdy bohaterów po ulicach, poszukiwanie zaginionego męża Vidyi i ciągłe uczucie niezrozumienia. Kahaani to również film z bardzo dobrą obsadą aktorską – Vidya Balan, Parambrata Chatterjee, Nawazuddin Siddiqui oraz gościnnie Abir Chatterjee. Trójka najważniejszych spisała się wyśmienicie, po prostu brak mi słów, aby dobrze opisać, jak dobrze zagrali swoje role. Nie dziwi mnie też fakt, że Vidya dostała za ten film tyle nagród dla Najlepszej Aktorki. 😀
Podsumowując, Kahaani to dla mnie pozycja obowiązkowa do obejrzenia, jeśli ktoś jest fanem thrillerów i zawiłych historii. Grają w nim świetni aktorzy, fabuła wciąga od pierwszych minut i można posłuchać ładnej muzyki, bowiem soundtrack filmu jest naprawdę udany. Jeśli ktoś jeszcze nie widział, niech szybko nadrabia zaległość. To bez wątpienia jeden z lepszych filmów Vidyi, kolejny z gatunku woman-centric, czyli takim, gdzie to kobieta jest głównym narratorem i wokół niej kręci się akcja. Polecam z czystym sumieniem! 😉
_____________________________________________________
Oglądaliście już Kahaani? Podobał się Wam?
Dajcie znać w komentarzach! 🙂
5 komentarzy
Pingback:
Pingback:
abcd
Kiedyś w ramach kursu jezykowego zdarzyło mi się obejrzeć film Kahani. Bardzo ciekawy. Czy sa jakieś indyjskie filmy szpiegowskie? Wyniki wyszukiwania nie są zachęcające, aczkolwiek ciekawe: “22 kwi 2021 — … wleciał na terytorium Indii z Pakistanu … gołąb jest oskarżany w Indiach o działalność szpiegowską”. Poza tym – 2 filmy (z netfliksa) mają w opisie szpiegostwo: FORCE 2 “Były gliniarz bada przyczyny śmierci trzech agentów — w tym swojego najlepszego przyjaciela — i wpada na trop kreta w ambasadzie Indii w Budapeszcie.” oraz MADRAS CAFE “Agent hinduskiego wywiadu jedzie na wyspę, na której toczy się wojna, aby rozbić grupę rebeliantów. Tam spotyka pełną zapału dziennikarkę.” (hinduski wywiad… nie przekonuje mnie to). A moze są jakieś indyjskie seriale kryminalistyczne, jak CSI Las Vegas? Quantico – znam, aczkolwiek indyjskim akcentem jest tam tylko P.Chopra.
Preetishya
Hej! Tutaj masz listę wszystkich filmów, w których pojawia się wątek szpiegowski: https://en.wikipedia.org/wiki/Category:Indian_spy_thriller_films 🙂
Dodatkowo polecam Ci filmy: Raazi, Romeo Akbar Walter, Agent Vinod, Ek Tha Tiger.
Jeśli chodzi o seriale, to mocno polecam Ci Delhi Crime, jest dostępny na polskim Netflixie, Sacred Games (również na Netflixie),The Family Man (Amazon Prime Video), Paatal Lok (Amazon Prime Video), czy Mirzapur.
Jednak nie kojarzę produkcji indyjskich, które przypominałyby serial CSI. 🙂
Pingback: