Dla początkujących

Filmy, które łamią stereotypy Bollywood

.“A Ty jakie lubisz oglądać filmy? — Bollywood. — Bollywood? To te, w których tylko tańczą i śpiewają?” Przyznajcie, pewnie nie raz słyszeliście podobny tekst od osoby, która nigdy w życiu nie oglądała ani jednego filmu Bollywood albo tylko jeden i w dodatku Czasem słońce, czasem deszcz? Jeśli tak, to piątka, nie jesteście jedyni, a jeśli nie — zazdroszczę! Niestety pomimo, że filmy indyjskie goszczą w naszym kraju od ponad dziesięciu dobrych lat, to nadal większość Polaków ma o nich stereotypowe myślenie. Według nich w każdym filmie znajdziemy banalną historię romantyczną, gdzie wszyscy są piękni i na zmianę tylko tańczą, pięknie (lub dziwnie) śpiewają i płaczą. W dodatku produkcje są bardzo kolorowe i trwają 5 godzin. Tak, na pewno. Oczywiście nie zaprzeczam, że tak poniekąd jest w filmach Bollywood. Jedynie wytknęłabym palcem 5 godzin trwania. 4 godziny to maksimum i jak już to spotkamy się z tym w starszych produkcjach, które zawierają wiele niepotrzebnych wątków i scen nic nie wnoszących do filmu.

W tym wpisie chcę pokazać, że kino Bollywood to nie tylko płytkie historie miłosne. To również filmy, które ukazują, że Indie niekoniecznie są takie piękne, jak je niektórzy przedstawiają w swoich produkcjach. To także znakomite thrillery, dramaty czy po prostu filmy, które podejmują się trudnych tematów w Indiach lub opowiadają prostą historię, niekoniecznie kończącą się widowiskowych happy endem. Oto moja propozycja kilkunastu filmów łamiących stereotypy kina Bollywood:

Aashayein (2010) / Black (2005) / Dear Zindagi (2016)

Aashayein to bardzo dobry film, opowiadający o nałogowym hazardziście, który pewnego dnia dowiaduje się, że ma raka płuc. Nie chcąc ranić najbliższych, postanawia wyjechać do sanatorium, by w spokoju spędzić ostatnie chwile swojego życia. Jak się okazuje na miejscu, nie do końca tak będzie. Film z ciekawą fabułą, dobrą grą aktorską oraz ładną muzyką, do której nie tańczą główni bohaterowie. 😉 Z kolei Black to już zupełnie inna historia w bardziej mroczniejszym klimacie. Opowiada o niewidomej i głuchoniemej Michelle i jej nauczycielu oraz o łączącej ich relacji. Znakomita rola Rani Mukerji i Amitabha Bachchana.
O
Dear Zindagi pisałam już na moim blogu. Myślę, że film ten również pokazuje nam Bollywood od zupełnie innej strony. Historia Kairy chwyta za serce, przy czym ukazana jest w piękny i prosty sposób, co w połączeniu ze znakomitą grą aktorską oraz cudowną ścieżką dźwiękową tworzy zachwycającą całość.

Fashion (2008) / Heaven On Earth (2008) / Kahaani (2012)

Jako przykład filmu łamiącego stereotypy Bollywood, wybrałam również Fashion z 2008 roku. Pokazuje on indyjski świat mody, niekoniecznie piękny, rządzący się swoimi prawami. Za każdym, kiedy go oglądam, jestem tak samo, a może nawet bardziej wstrząśnięta i jednocześnie zachwycona. Heaven On Earth to film produkcji kanadyjskiej, ale wyreżyserowany przez Deepę Mehtę, reżyserkę urodzoną w Indiach. Zaliczyłam go jednak do tej listy przede wszystkim dlatego, że prezentuje on zupełnie odmienne realia życia Hindusów, tutaj NRI (czyli emigrantów) niż na przykład możemy znaleźć w filmie Gdyby jutra nie było czy Nigdy nie mów żegnaj. W dodatku zagrała w nim Preity Zinta, czyli aktorka Bollywood (znana z filmów wymienionych wcześniej), która spisała się na medal i to złoty. Cała historia jest poruszająca, warta poświęcenia jej niecałych dwóch godzin naszego życia, choć może nie każdy ją zrozumie. Za to Kahaani to przykład naprawdę dobrego thrillera, który trzymał mnie w niepewności do samego końca i wrył swoją intrygującą fabułą w fotel. Całość opiera się na tym, że do Kalkuty przylatuje ciężarna kobieta, która poszukuje swojego męża. Na miejscu dowiaduje się, że jej małżonek nie istnieje. (O Kahaani piszę więcej w moim innym wpisie.)

Karthik Calling Karthik (2010) / Kurbaan (2009) / Life in a… metro (2007)

Karthik Calling Karthik to kolejny przykład bardzo dobrego thrillera, który przez dłuższy czas nie przestanie Wam siedzieć w głowie. Oglądałam go bardzo dawno temu, ale do dziś uważam go za świetny film, warty obejrzenia. Otóż pewnego dnia do Karthika dzwoni telefon. Rozmówcą okazuje się być mężczyzna o imieniu Karthik. Od tego momentu życie głównego bohatera nie będzie już takie same… Intrygujące, prawda? Za to Kurbaan, jak możemy przeczytać w opisie, jest o terrorystach. Choć temat nieraz poruszany był przez indyjskich reżyserów, to historia Avantiki i Ehsaana jest bardzo ciekawa i wciągająca. W dodatku w filmie możemy zobaczyć dobrą grę aktorską i usłyszeć piękną ścieżkę dźwiękową.
Life in a… metro to bardzo dobry film, ukazujący życie mieszkańców Mumbaju, którzy w pewien sposób są ze sobą połączeni. Owszem, usłyszymy w nim muzykę i to jeszcze jaką, ale nie zobaczymy, jak główni bohaterowie do niej tańczą. Jest ona dodatkiem, tłem do toczących się na ekranie wydarzeń. Co ważne muzykę gra nam “na żywo” zespół Metro (nigdy dotąd w żadnym filmie czegoś takiego nie zrobiono).

New York (2009) / Paa (2009) / Piku (2015)

New York to historia przyjaciół, których beztroskie życie nagle zmienia się przez zamachy na WTC w 2001 roku. Po tym filmie również spodziewajcie się niespodziewanego lub spodziewanego, ale podanego nam w bardzo dobry i nienachalny sposób. Dodam też, że być może niektórym przyda się do seansu paczka chusteczek. 😉 Paa w hindi oznacza tatę, więc nietrudno jest domyślić się o czym opowiada film. Tak, o ojcu i jego relacji z synem, który choruje na bardzo rzadką, genetyczną chorobę, przez którą 13-letni Auro szybciej się starzeje. Bardzo piękny, zabawny i wzruszający film ze świetną grą aktorską. Co ciekawe, Amitabh Bachchan zagrał syna Abhisheka Bachchana (Amitabh to ojciec Abhisheka dla nieobeznanych) i wyszło mu to naprawdę dobrze!
Za to w
Piku zagrał on już normalnie ojca tytułowej Piku, który choruje na hipochondrię. Naprawdę przemiła historia, która chwyciła mnie za serce swoją prostotą i spokojnym rozwojem akcji. Ciepły i rodzinny film o relacji pomiędzy ojcem a córką.

The Lunchbox (2013) / Vicky Donor (2012) / Water (2005)

The Lunchbox możecie kojarzyć też z innej nazwy, tj. Smak curry. To film, który niekoniecznie udowadnia nam, że “Miłość to najlepsza przyprawa”, jak napisał polski dystrybutor w zwiastunie, ale pokazuje dojrzałą historię miłosną, w której bohaterowie nie są już pierwszej młodości. W filmie nie znajdziemy ani jednej piosenki i przepychu kolorów, a raczej dużo dźwięków codziennego życia, ulicy oraz smutne barwy miasta. Naprawdę dobra produkcja. 😉 Do mojej listy wybrałam również film Vicky Donor, bo porusza on ciekawą i kontrowersyjną do dziś w wielu krajach tematykę, a mianowicie banki spermy. Z wszystkich dotychczas zaproponowanych przeze mnie filmów, ten może się wydać najweselszy, gdyż jest to komedia romantyczna, ale na pewno nie tego typu, co inne, ze względu na to, czym zajmuje się nasz główny bohater. Water zaś to film z zupełnie inną tematyką, ale równie trudną, którego akcja dzieje się w 1938 roku i opowiada o życiu wdów w indyjskim aśramie. To trzecia część trylogii stworzonej przez Deepę Mehtę, która wyreżyserowała wspomniany przeze mnie wcześniej Heaven on Earth. Równie dobry i wart obejrzenia film, choć nie każdemu przypadnie on do gustu ze względu na specyficzny styl reżyserki.

_______________________________________________________________________

Zadanie, które sobie postawiłam na pewno nie było łatwe i wiem, że mogłabym wymienić jeszcze wiele produkcji. Skupiłam się jednak na tych filmach, które sama oglądałam i poleciłabym początkującym widzom. Teraz głos oddaję Wam:
1) Pytanie do początkujących: które filmy z listy chcielibyście obejrzeć? Któryś Was zaciekawił?
2) Pytanie do stałych fanów: jakie filmy Wy byście dodali do tej listy?

Jak zawsze z chęcią przeczytam Wasze odpowiedzi i propozycje! 😉

21 komentarzy

  • BollywooDagmara

    Świetny post! Ja dodałabym “Nazywam się Khan”, “Neerja”, “Gwiazdy na Ziemi” i “Lootera”. Według mnie te filmy też pasowałyby do takiej listy. Nie są to typowo bollywoodzkie produkcje. Poruszają naprawdę poruszające tematy. Pozdrawiam BollywooDagmara <3

    • Preetishya

      Też zastanawiałam się nad “My name is Khan” ze względu na tematykę islamu i traktowania muzułmanów w USA po zamach WTC. Cieszę się jednak, że go zaproponowałaś. 😉 “Gwiazdy na ziemi” to również film wart uwagi i poruszający ciekawy temat. Filmu “Neerja” jeszcze nie oglądałam, ale z chęcią zapoznam się z tą produkcją. 😉 “Lootera” zaś jakoś nie potrafiła mnie przy sobie zatrzymać na więcej niż połowa filmu. :/ Kiedyś jednak dam mu drugą szansę! 😉

      • Tomek

        A co sądzisz o takich filmach jak Mirzyna roku tam też praktycznie nie ma tańców chociaż historia powiada o miłości, polecam też Bajirao Mastani oraz Padmaavat, bardzo lubię takie historyczne opowieści – Może masz jakieś w tego typu klimat do zaproponowania tytuły, byłym bardzo wdzięczny bo dopiero zaczynam swoją przygodę z kinem Indyjskim 🙂

        • Preetishya

          Hej, niestety nie kojarzę tego filmu, który wspominasz na początku.
          Co do poleceń filmowych w stylu “Bajirao Mastani” oraz “Padmaavat” to mogę jeszcze polecić Ci: “Księżniczka i cesarz”, “Rebeliant”, “Aśoka”, “Lagaan”, “Bahubali” to jest Tollywood. 🙂

  • Szpula filmowa

    O! Czegoś takiego właśnie szukałam, świetny pomysł na wpis. Wiele filmów, które opisałaś, brzmi interesująco. W pierwszej kolejności obejrzałabym jednak “Life in… metro”, ponieważ jeden z wątków nawiązuje (jak wnioskuję ze znalezionego opisu) do lubianej przeze mnie “Garsoniery” Billy’ego Wildera.

    • Preetishya

      Cieszę się, że zainteresowałam Cię którymś z filmów! 😉 “Life in… metro” to naprawdę świetny film, do którego mam ogromny sentyment i lubię wracać jeśli nie do całego filmu, to chociażby do cudownej ścieżki dźwiękowej. 😉
      I dziękuję za informację z “Garsonierą”! Ciekawa jestem, czy reżyser, Anurag Basu, zainspirował się filmem Billy’ego Wildera. 🙂

  • Fobiara

    Widzę tutaj same perełki! Większość z nich miałam okazję zobaczyć, nawet kilkakrotnie 😉 Do listy dorzuciłabym na pewno “Airlift”, “Hindi Medium”, “Pink”, “Being Cyrus”, “Barfi”, “Guzarish” i “Fan” ale ten ostatni głównie dlatego, że nie ma w nim tańców ani piosenek i dla osoby nie znającej Bollywood jest to ogromne zaskoczenie 😉

  • SalaamNamaste

    Z wymienionych przez Ciebie produkcji, nie widziałam tylko trzech, ale zamierzam to nadrobić. 🙂 A do listy dodałabym tytuły, które już tu się pojawiły, czy m.in. Gwiazdy Na Ziemi, Barfi!, Pink, Airlift, ale i Kahaani 2, którego tu widzę nikt nie podał. Równie dobry film jak część pierwsza 🙂

  • ByLove

    Kilku tych produkcji nie widziałam, ale zakładam że wszystkie są warte uwagi więc z pewnością nadrobię 😊
    Tak na pierwszy rzut oka, dodałbym tu jeszcze “Barfi”, “Guzarish” i “Taare Zameen Par” 😊 Ostatnio mam w planach zabrać sie też za “Earth” (98) z Aamirem, który pochodzi z trylogii stwordonej przez Deepę Mehtę, więc myślę że to też będzie dość ambitny film. Ale ostatecznie ocenię to już po seansie 😉
    Pomysł na post naprawę super 😊

  • Mere Ishq

    Jeszcze dołożyłabym Nazywam Się Khan! 😀
    Ze wszystkimi propozycjami się zgadzam. Większość z tych filmów oglądałam i są to warte polecenia produkcje 🙂 Fajny pomysł na post!

  • Amanda T.

    Super, że starasz się walczyć z tymi mitami, bo sądzę, że już większość miłośników kina indyjskiego ma dosyć umniejszania ich pasji. Szkoda, że niektórzy fani czasami sami trochę potwierdzają wszelkie mity, ale na szczęście wszystko idzie w lepszą stronę. ;D
    Dobrałaś różnorodne i ciekawe filmy, zaledwie kilku z nich nie oglądałam i myślę, że skutecznie mogą one zmienić zapatrywania ludzi na kino indyjskie.
    Jaki film bym dodała? Może Inkaar? Niby jakaś muzyka się tam pojawia, ale poruszony został ciekawy temat, w dodatku fajnie zabawiono się formą. Na pewno odbiega to od kolorowego Bolly, jakie prezentowane jest w schematach. 😉

  • Lilina

    Pomysł wspaniały, sama kiedyś szukałam właśnie takich filmów i dzięki Tobie wiem co nadrobić. A co powiecie na Raajneeti? Film o potędze władzy i polityce.

    • Preetishya

      Bardzo mi miło. 🙂
      A co do “Raajneeti”, to oglądałam go już dawno temu i pamiętam, że trochę się na nim nudziłam. Może dlatego, że niekoniecznie lubię filmy o polityce. Ale nie wiem, jak inni, bo na filmwebie ma ocenę 8/10. 🙂

  • Anka

    Jak poprzednie osoby dodalabym ‘Pink,’ ale takze ‘Parched’ Leeny Yadav oraz jeden z moich ulubionych filmow ‘Rang de Basanti’.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *