Serce ze złota
Filmy Bollywood

Serce ze złota (2003) – między stratą a odpowiedzialnością

Nie wszystkie filmy, które zapamiętujemy na lata, muszą być wybitne. Nie każdy musi być kamieniem milowym w historii kina, zdobywcą nagród czy produkcją analizowaną przez krytyków. Czasem wystarczy, że trafił do nas w odpowiednim momencie. Serce ze złota (oryg. Dil Ka Rishta) to właśnie taki film. Może nie jest to produkcja, która przewróciła moje filmowe gusta do góry nogami. Ale na pewno jest to jeden z tych tytułów, które zostały mi w sercu. I choć oglądałam go już po raz czwarty, wciąż potrafi wywołać we mnie różne emocje. Lubię wracać do tego filmu co kilka lat i odświeżać sobie historię, którą i tak znam już na pamięć. Jak tym razem go odebrałam?


Serce ze złota (2003)
Kliknij plakat po więcej informacji o filmie

Fabuła Serce ze złota

Jai Mehta (Arjun Rampal) jest młody, przystojny i bogaty. Zakochuje się w pięknej kobiecie o imieniu Tia Sharma (Aishwarya Rai Bachchan), która jest nauczycielką w szkole dla głuchoniemych dzieci. Gdy Jai dowiaduje się, że Tia zaręczona jest z innym mężczyzną, zaczyna szukać pocieszenia na dnie butelki. Szybko wpada w nałóg. Pewnej deszczowej nocy, alkohol i rozpędzony samochód na zawsze zmieniają jego życie… [filmweb.pl]

Miłość, która nie mieści się w słowach

Historia opowiedziana w Serce ze złota to z pozoru klasyczne Bollywood: uczucie, które nie znajduje wzajemności, rodzinne dylematy, zrządzenia losu, które zmieniają bieg wydarzeń. Ale pod warstwą melodramatu skrywa się coś bardziej delikatnego — cichy dramat ludzi, którzy muszą wybrać między sobą nawzajem a tym, co „wypada”. I wbrew tytułowi, to nie tylko opowieść o sercu „ze złota”, ale też o sercu złamanym, pełnym niepewności, zagubionym.

Z wiekiem patrzę na tę fabułę inaczej. Kiedyś przeżywałam tę historię jako bajkę o niemożliwej miłości. Dziś widzę w niej bardziej opowieść o dojrzałości, o rezygnacji i o tym, że nie każdy happy end wygląda tak, jak sobie to wymarzyliśmy.

To nie jest film idealny — i dobrze

Dil Ka Rishta

Nie mam złudzeń — Serce ze złota ma swoje słabości. Jest chwilami przerysowany, chwilami zbyt łzawy, a niektóre sceny aż proszą się o współczesną redakcję. A jednak… właśnie to jego niedoskonałe piękno sprawia, że coś we mnie z nim rezonuje. Ta historia mogłaby się nie wydarzyć, a jednak w jakiś dziwny sposób wierzę jej bohaterom.

I może właśnie dlatego do niej wracam. Bo pokazuje emocje w wersji nieoszlifowanej. Bez kalkulacji, bez przesadnej stylizacji. Po prostu — tak, jak kiedyś opowiadało się historie w Bollywoodzie.

Obsada, która daje radę

Aishwarya Rai Bachchan wygląda tu olśniewająco, jak zwykle, ale jej postać to nie tylko ozdoba fabuły. Jest w niej coś kruchego, coś nieoczywistego. Nie gra kobiety idealnej — raczej taką, która się pogubiła, której życie wymknęło się z rąk. I to czuć. Arjun Rampal natomiast zaskakuje dojrzałością. Nie był nigdy moim ulubieńcem, ale tutaj pasuje do swojej roli — nieśpieszny, powściągliwy, z jakimś rodzajem melancholii.

Ich relacja nie iskrzy, ale właśnie przez to wydaje się bardziej prawdziwa.

Muzyka — pocztówka z innej epoki

Serce ze złota Aishwarya Rai Bachchan

Soundtrack Serce ze złota to osobny powód, dla którego ten film zapadł mi w pamięć. Saajan Saajan, Dayya Dayya Re czy Hai Dil to dziś już dla mnie klasyka tamtych czasów — czasów, kiedy muzyka filmowa żyła własnym życiem, a każda płyta z piosenkami miała swój ciężar emocjonalny. Niektóre melodie do dziś są dla mnie wehikułem czasu.

Czasem sentyment to najlepszy powód

Powtórkowy seans Serce ze złota nie był objawieniem. Na pewno był powrotem i to udanym. Do czasów, kiedy Bollywood było niewinniejsze. Do momentu, gdy takie filmy potrafiły poruszyć coś, czego nie da się dokładnie nazwać. I może właśnie dlatego Serce ze złota zostanie ze mną jeszcze na wiele, wiele lat.

Nie wiem, czy poleciłabym ten film komuś, kto dopiero zaczyna przygodę z kinem indyjskim. Może nie. Ale jeśli ktoś — tak jak ja — ma za sobą kilkanaście lat oglądania i pamięta emocje tamtej epoki, to myślę, że znajdzie tu coś dla siebie.


Lubicie Serce ze złota?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *