Przegląd filmowy

#7 Przegląd filmowy, czyli co ostatnio oglądałam

Ostatnio prywatne sprawy sprawiły, że miałam mniej czasu na oglądanie filmów indyjskich oraz bloga. Na szczęście powoli wszystko zaczyna wracać na stare tory, więc mam nadzieję, że będzie mnie tu znowu więcej. Niestety w kwietniu udało mi się obejrzeć tylko 4 filmy indyjskie w ramach wyzwania „W 2025 roku obejrzę 50 filmów Bollywood”. Recenzję Khel Khel Mein udało mi się dodać na bloga, a pozostałych trzech filmów zebrałam w skrótowej wersji tutaj w ramach 7. wydania „Przeglądu filmowego”. Zapraszam do czytania!


I want to talk (2024)

I want to talk (2024)

Nie ukrywam – obejrzałam I Want to Talk trochę z ciekawości (oraz polecenia), a trochę z sentymentu do Abhisheka Bachchana, który w ostatnich latach bywał raczej nieobecny niż elektryzujący. A tu proszę – film, który nie tylko dał mu pole do popisu, ale też został mi w głowie długo po napisach końcowych.

I Want to Talk to film, w którym Abhishek Bachchan przypomina, że potrafi grać – i to naprawdę dobrze. Jest jak dobre wino, im starsze, tym lepsze. W roli Arjuna — mężczyzny — który żyje rozmowami i nagle dowiaduje się, że zostało mu 100 dni życia, jest autentyczny, bez zbędnego patosu. Film opiera się głównie na dialogach i emocjach, więc nie każdemu przypadnie do gustu, ale mnie wciągnął. To raczej kameralna opowieść niż wielkie kino, ale ma w sobie coś, co zostaje z widzem na dłużej. Czuć tu klimat współczesnego dramatu, ale bez łzawych scen i sztucznego moralizowania. Plus za to, że twórcy nie poszli w banał. Abhishek udźwignął całość – mam wrażenie, że to jego najbardziej wyrazista rola od dawna. Nie ma tu wielkich zwrotów akcji, ale jeśli lubicie filmy, które dają do myślenia, to warto dać mu szansę. I Want to Talk można obejrzeć na Prime Video z angielskimi napisami przez VPN.


Jewel Thief: The Heist Begins (2025)

Jewel Thief: The Heist Begins to przykład filmu, który obiecuje dużo, ale nie spełnia tych obietnic. Miała być stylowa historia o kradzieży z klimatem retro, a wyszła nijaka i rozlazła opowieść bez pomysłu na siebie. Scenariusz jest pełen luk i uproszczeń, napięcie praktycznie nie istnieje, a zwroty akcji są przewidywalne i na siłę. Saif Ali Khan i Jaideep Ahlawat to jedyne jasne punkty – obaj dają z siebie dużo więcej, niż ten film zasługuje. Reszta obsady wypada sztucznie, a niektóre sceny wręcz żenująco. Całość wygląda, jakby ktoś próbował sklecić heist movie na szybko i bez serca. Ani to zabawne, ani emocjonujące, ani dobrze zagrane. 3/10 – głównie z sympatii do aktorów, którzy próbowali uratować tonący statek. Jewel Thief: The Heist Begins można obejrzeć na Netfliksie z polskimi napisami.


Hi Nanna (2023)

Hi Nanna to film, który mocno mnie poruszył – jako widzkę, ale też jako mamę. Obejrzałam go bez wielkich oczekiwań, a dostałam historię, która wzruszyła mnie, poruszyła i kilka razy naprawdę zaskoczyła. Film jest poprowadzony spokojnie, bez zbędnego dramatyzmu, a mimo to chwyta za serce i zostaje w głowie na długo. Relacje, jakie pokazuje film, są ciepłe, prawdziwe i pięknie zagrane. Nani i Mrunal Thakur są wspaniali – naturalni, szczerzy, idealnie wyczuwający ton tej historii. Nawet mała Kiara Khanna skradła kilka scen. Naturalność, subtelność i emocjonalna głębia – za to daję mocne 8/10. I bardzo się cieszę, że dałam tej historii szansę. Hi Nanna można obejrzeć na Netfliksie z angielskimi napisami.


Oglądaliście któryś z tych filmów? Jeśli tak, dajcie znać, jakie są Wasze odczucia! 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *